wtorek, 17 marca 2015

Coma Symfonicznie w Krakowie


Kiedy kupiłam bilet w grudniu, to te trzy miesiące dzielące mnie od spotkania z zespołem wydawały się niesamowicie długie. Ale w rzeczywistości zleciały bardzo, bardzo szybko.
W zawrotnym tempie wyprzedały się również bilety na koncert. Już w połowie stycznia zabrakło wejściówek, w niewiele ponad miesiąc od rozpoczęcia sprzedaży. To bardzo dobrze pokazuje, jak dużym zainteresowaniem cieszy się symfoniczny projekt Comy.
Wielkie brawa dla organizatorów koncertu - Galicja Productions. Zrobili świetny prezent fanom, a w szczególności tym z Krakowa.


Moją relację zacznę może od samego miejsca koncertu, czyli Centrum Kongresowego ICE Kraków. Budynek z zewnątrz prezentuje się imponująco. Podobnie jest zresztą jak i wewnątrz. Przestronne korytarze utrzymane są w stylistyce biało czerwonej, nadaje to miejscu niepowtarzalny charakter. Zgrabnie została tam połączona nowoczesność z klasyką.
Sam koncert miał miejsce w sali audytoryjnej. Było to wielopoziomowe pomieszczenie z różnej wielkości balkonami dla widowni. Połączenie jasnego drewna z czerwonym kolorem siedzeń, nadawało sali elegancki wygląd. I nie ma co ukrywać, sala robiła imponujące wrażenie.
Nawet sam Piotr Rogucki stwierdził, że jeszcze nie grali w tak ładnym miejscu.


środa, 11 marca 2015

Miasteczko Nonstead

Miasteczko Nonstead


Lubię kupować książki w marketach, bo zawsze można tam znaleźć coś ciekawego i na dodatek w atrakcyjnej cenie. "Miasteczko Nonstead" upolowałam w Auchan w krakowskiej Bonarce.
Z racji tego, że lubię czytać thrillery i kryminały zwróciłam uwagę na tą książkę. Widząc słowo strach na okładce jak i również "mroczny" opis na tylnej jej części stwierdziłam, że będzie to to, co lubię.
To Nonstead. To cholerne miasto kryje w sobie coś, co niszczy ludzi. Jeden po drugim.
Uwielbiam strach, Nie ma prawdziwszego uczucia od strachu. Ci, którzy uważają miłość za uczucie silniejsze nigdy się naprawdę nie bali.

Miasteczko Nonstead


Niestety muszę przyznać, że się trochę zawiodłam. Spodziewałam się czegoś więcej. Myślałam, że leżąca przede mną książka faktycznie wzbudzi we mnie strach. Z jednej strony ten strach będzie powstrzymywał od dalszego czytania, a z drugiej sprawi,